Recenzja gry TES V Skyrim

Bethesda nie od dziś robi gry duże, zaplanowane na moc godzin zabawy. The Elder Scrolls V: Skyrim jest przecież klasą jedną w sobie - ta recenzja stanęła na bazie ponad 100 godzin sprawdzania rozmaitych elementów gry.

Bethesda nie od dziś robi gry duże, zaplanowane na moc godzin zabawy. The Elder Scrolls V: Skyrim jest natomiast klasą jedną w sobie - ta recenzja powstała na zasadzie ponad 100 godzin sprawdzania rozmaitych elementów gry.

Sam wątek główny najnowszego dzieła Bethesda Softworks zapewnia ponad dwadzieścia godzin zabawy. Pozostałe linie fabularne też przypominają raczej odrębne gry, przewidziane na skuteczne kilkanaście godzin walczenia, rozmawiania, myślenia oraz podziwiania widoków. Na dodatek twórcy musieli chyba sporo podglądać u współpracowników ze studia Obsidian, bo po raz pierwszy w spraw firmy zafundowano nam tak egzotyczną i dynamicznie ukazaną fabułę. Nawet znalazło się mieszkanie na indywidualne postacie - natomiast wtedy dotąd było piętą achillesową Bethsoftu. The Elder Scrolls V: Skyrim to całkiem nowa jakość w spraw cyklu oraz samego studia.

Cesarstwo drugiej świeżości

Akcja gry The Elder Scrolls V: Skyrim przeprowadza się na północnych rubieżach cesarstwa Tamriel. Co ciekawe, od wydarzeń znanych nam z The Elder Scrolls IV: Oblivion minęło naprawdę wielu czasu. O ile wcześniejsze części cyklu odbywały się w Trzeciej Erze i rozdawało je z siebie w sumie 35 lat, to tymże zupełnie upłynęły aż dwa wieki z nowoczesnej, Czwartej Ery. W odpowiedzi że mi orzec, na ile potrzebne było aż takie pchnięcie akcji do przodu, ponieważ nie wysłano do przodu technologii. Nic się w podstawie nie zmieniło jeśli chodzi o broń, pancerze, czy zaklęcia. Myślę, że część graczy nawet nie zorientowała się, jak stary temu mieszkał ich bohater z Oblivion...

Cesarstwo Tamriel nie jest już monolitem, utraciło część ziem, traci też wewnętrzną spójność. Po wydarzeniach znanych nam z muzyki The Elder Scrolls IV: Oblivion, dumne imperium nigdy się nie pozbierało do końca. Osłabienie władztwa ludzi wykorzystali agenci Thalmoru, wcześniej zresztą wykorzystali osłabienie obok siebie, na wyspie Summerset. Odnowili dawne państwo Wysokich Elfów, i następnie po kolei poszli na bliską stronę dwie imperialne prowincje. Na koniec i ruszyli na wojnę, którą niemalże wygrali. Traktat pokojowy pozostawił Cesarstwo Tamriel w bardzo niebezpiecznej sytuacji, niemalże jako wasala Altmerczyków. Oczywiście z większa wygląda rys historyczny gry The Elder Scrolls V: Skyrim

Razem z ambitnymi założeniami twórców (podejrzewających większość społeczeństwa o tajemne zdolności, takie jak czytanie czy łączenie faktów) o tymże ludziom dowiadujemy się w ciągu walki z rozmaitych ksiąg, podających do tego terminem inne interpretacje wydarzeń. Dotąd tło historyczne nie zawierało w obecnej linii gier dużego znaczenia, ale The Elder Scrolls V: Skyrim zaczyna zahaczać o politykę, obserwujemy też bunt i wojnę domową w północnej prowincji Cesarstwa, dlatego w całości jakiś wstęp by się chyba przydał... choćby po to, żeby nie myśleć, że spotka się kogokolwiek z starej gry. pobierzgrepc.com/

Zimno i do domu dużo

W myśli już od pierwszych chwili jesteśmy powoli nasączani klimatem prowincji Skyrim. W mali oraz dosłownie, bo duże miejsce ma mroźny urok północnych rubieży Cesarstwa. Pomimo tego, że silnik gry The Elder Scrolls V: Skyrim nie jest pod względem graficznym nic dużo mocny od swej wcześniejszej wersji, wizja jest niezmiernie skrótowa oraz pewna. Rozpocząwszy od założonych w jesienne barwy brzóz na południu prowincji, poprzez okolice smagane już śnieżycami, po północne wybrzeże, skute lodem oraz zanurzone w blasku zorzy polarnej - graficy oraz projektanci mapy wykonali kawał solidnej roboty. Chociażby dlatego mimo tej sztuce do trzeciej części cyklu niż czwartej, umieszczonej jednak w dużo niewiele charakterystycznym sercu Cesarstwa.

Przedsmak pejzaży mroźnej północy byliśmy okazję odkryć w dodatku do walki The Elder Scrolls III: Morrowind, zatytułowanym Bloodmoon. Akcja toczyła się na wyspie Solstheim a jeśli ktoś porówna obie uwagi w lodowe krainy, łatwo zauważy, jak duże zmiany przygotowały się w postępowaniu ekipy z Bethesda Softworks do wykonywania gier cRPG. W The Elder Scrolls V: Skyrim pejzaże podziwia się spokojnie, bowiem nie ma już na jakimkolwiek etapu hord bestii i bandyterki rozmaitego autoramentu. Świat jest do zwiedzania, natomiast nie do grindowania. Oczywiście konkurencji nie brakuje, ale przenosi się ona w pojedynczych miejscach, nie oraz na jakimś zakręcie drogi. Jeśli odwiedziliście kiedyś Solstheim, albo przebijaliście się przez hordy wrogów w Nordmarze (Gothic III), to Skyrim urzeknie was przede wszystkim spokojem. Zwłaszcza, gdy utrzymywać się będziecie kursów także nie włazić w dziwne miejsca.

Skalowanie dyskretne

Gdy już mowa o włażeniu w dziwne miejsca - tak, w The Elder Scrolls V: Skyrim można zapędzić się w środowiska, gdzie bez odpowiedniego sprawdzenia nie jesteśmy możliwości. Owiane niesławą nastawienie do level scalling z starej części zastąpiono dużo praktyczniejszymi rozwiązaniami. Mechanika dostosowywania poziomu trudności jest dalece bardziej rozbudowana oraz słaba. Przede każdym zrezygnowano z automatycznego dozbrajania się rozmaitych przeciwników w zabawki z największej półki. Tego jedynego wroga zarejestrujemy w tymże jednym stroju a spośród tymże jedynym uzbrojeniem zarówno gdy zawitamy do niego na wczesnym, jak również trzydziestym pierwszym rzędzie doświadczenia. Poprawić się że co wysoce jego skuteczność bojowa, ale również bez przesady.

W losowych skrzyniach także nie otworzą się z okresem pojawiać problemy z najczystszej półki. Owszem, w atrakcji The Elder Scrolls V: Skyrim zachowano zasadę, że skoro na wycieczce do podziemi powinniśmy się obłowić, toż się obłowimy bez względu na ostatnie, na jakim poziomie tam zawitamy. Będzie ostatnie jednakże częściej przedmiot cenny, bo zaklęty (a miejmy, że do podtrzymywania właściwości magicznych zwykle potrzeba kamieni dusz), a nie wykonany z kosmicznie drogich materiałów. Zresztą same miejscówki są mniej losowe, w myśli z wszelką jest związana jakaś sprawę również ilość cennych artefaktów jest po prostu założona w scenariuszu również ma bezpośrednia historię. W relacje od poziomu naszej postaci obracać się za wtedy będzie wybór w składach.

Majsterkowanie ma przyszłość

Myśl tego, co widzimy u sprzedawców jest zresztą znaczenie wyłącznie dla branży postaci. Jeśli nie zbieramy się na jednej linii fabularnej (ważnej czy pobocznej) czy nie paramy się rękodziełem wszelakim, to nowość w możliwości sklepów że nas ucieszyć. W innym przypadku przejdziemy nad nią do programu dziennego. Gra The Elder Scrolls V: Skyrim jak rzadko która inna produkcja cRPG daje nas za rozwijanie talentów rzemieślniczych. W istocie nie wejdziecie w atrakcji zbyt wielu zabawek, które równałyby się spośród ostatnim, co z momentem będziecie w mieszkanie sami wykonać. Nieważnie, czy mówimy tu o alchemii, kowalstwie czy zaklinaniu (i już zwłaszcza zaklinaniu własnoręcznie wykutego sprzętu) - w górnych granicach rozwoju danej umiejętności wiąże się cuda, a choćby w niewielkich składa się rzeczy bardzo cenne.

Aby dobrze ważyć mikstury, trzeba wiedzieć czynienie ich możliwych składników. Ponieważ możliwych efektów jest mnóstwo, a wszystek składnik może tworzyć cztery różne cechy, atrakcje jest mnóstwo. Pierwszy efekt poznajemy konsumując daną roślinkę czy inne paskudztwo, co czasem trzeba odchorować. Kolejne odkrywamy łącząc elementy ze sobą również pytając co udało nam się uwarzyć... Im znacznie potrafimy się na alchemii, tym rezultaty będą atrakcyjniejsze. Przy wykuwaniu zbroi lub broni najpierw pozyskujemy surowiec (przetapiamy rudę, garbujemy i tniemy skórę), potem wykonujemy przedmiot, wtedy go kończymy. Oczywiście półprodukty same są w sklepach dostępne. Zaklinanie kładzie się na poznaniu efektów (demontaż znalezionych lub zakupionych zabawek magicznych), potem dopiero efekt możemy montować w dowolnym przedmiocie. W procesie zaklinania używamy kamieni dusz, jakie potrafimy zakupić pełne (drożej) lub puste (taniej). W pozostałym przypadku czeka nas wycieczka w tłuszcza oraz zamykanie dusz pokonanych wrogów...

Warto podkreślić, że

Last updated